Uncategorized

Stare i Nowe. A Światła i tak pełno.

To była bajka o tym, że…

Słowa myśli Ludzie.

Jak zostawałeś na dłużej, albo do rana. Jak przychodziłeś w środku nocy. To było o tym, że mówiłam tu prawdę. To była bajka o krzykach nocnych i najlepszych jazzowych muzykantach, gdy słońce ogrzewało okna. To było o śmiechu i snach i niespełnionych miłościach. O Ludziach co zjawiali się po latach, podkradanych krzesłach i gołębiach intruzach. To była bajka o bardzo leniwych porankach, śniadaniach piątkowo – czwartkowych, hektolitrach wypijanej kawy. To była bajka o księżniczce, która zostawiła swój Dom i Królestwo, swych poddanych i oddanych i ruszyła w świat niedaleki, by poznać smak oswajania nowych królestw.

Ten Dom zmieścił przez dwa lata tyle zwykłych cudów!

Noc z Ju.

Zupa dla Su.

Urodziny.

Śniadania o 7 rano.

Noce przepłakane.

Wizyty po latach, w tak wiele par oczu znów głębokie spoglądanie.

Rozmowy o śmierci.

Wieczór, gdy burza zabrała nam światło.

Naścienne napisy pierwsze i każdy następny.

Krakowski hejnał na wrocławskim rynku.

A. zostający do rana.

Pożegnalna kolacja i powitalni goście.

Dwa miesiące, które mówią, że człowiek sam ze sobą żyć może.

_IGP1554

_IGP8541

73230027

Poranek z Rodzicielami.

Próby do spektakli, pod łóżkiem scena przy oknie widownia.

Szuranie stolików o świcie, kubki uderzające o spodki, śmiech, muzyka, jazz, banjo, gitara.

Nieśmiertelny dudziarz i codzienne ‚sto lat’.

Bańki mydlane, gołębie, dzikie kaczki.

Rodząca się Nadzieja.

Księżyc, Zegar, Tęcze.

64060034

 

 

_IGP1231 (Kopiowanie)

Tańce oberkowe.

Światła ratuszowej wieży.

Dzień za dniem.

 

A teraz Nowy Dom.

Na chwilę.

Nowe zamieszkiwanie, oswajanie miejsca, świateł, dźwięków, zapachów ścian.

_IGP0498

 

_IGP0499

 

Odnajdywanie dla siebie kąta po kątach. Choć na tę chwilę krótką.

Jak ten ślimak niosę na plecach Dom.

Człowiek zamiast pleców ma Serce.

Te rzeczy wszystkie. Śmieją się, że niepotrzebne.

A przecież w każdej Człowiek. Człowieka wyrzucić się nie da.

Na szczęście.

Zwykły wpis